Dieta swoją nazwę zawdzięcza zastosowaniu produktów o bardzo niskim stopniu przetworzenia, wykluczeniu z diety dań typu fast-food oraz napojów gazowanych. Jest też nazywana dietą Stwórcy, gdyż wstępują w niej jedynie produkty, które były dostępne przed 2 tysiącami lat. Autor w biblii, a raczej biblijnym jadłospisie szukał sposobu na rozwiązanie problemu osób z chorobą Leśniowskiego-Crohna, reumatoidalnym zapaleniem stawów, czy cukrzycą. Jednak w przypadku tak poważnych chorób warto skontaktować się z lekarzem i dietetykiem, gdyż dieta może zarówno pomóc w złagodzeniu objawów, jak i bardzo je nasilić. W poszczególnych jednostkach chorobowych zalecenia żywieniowe są szczegółowo określone i najkorzystniej jest je przestrzegać, a nie szukać diety cud, która umożliwi zgubienie wielu kilogramów w krótkim czasie.
Należy jednak pamiętać, że każda dieta w której bardzo szybko tracimy kilogramy, może wiązać się z równie szybkim powrotem masy po odstawieniu diety. O ile ograniczenie spożywania produktów wysoko przetworzonych na rzecz świeżych owoców i warzyw jest bardzo dobrym pomysłem, o tyle znaczące ograniczenie ilości spożywanych kalorii może się skończyć bardzo źle. W dietach niskoenergetycznych powinniśmy liczyć się z uczuciem głodu oraz ogólnym osłabieniem. Dlatego tak znaczne obniżenie kaloryczności diety (w dodatku na dłuższy okres czasu) nie jest zalecane. Warto dietę biblijną wykorzystać jako podstawę zdrowego żywienia, ale nie ograniczać tak bardzo spożywanych produktów w szczególności o owoce i strączkowce. Autorzy diety nie zalecają znacznego ograniczenia ilości spożywanych produktów, jedynie polecają unikanie niektórych. Warto wdrożyć założenia diety biblijnej do swojego żywienia, jednak z uwzględnieniem również innych makaronów i kasz pełnoziarnistych, wszystkich owoców, warzyw oraz zdrowych olei np.: rzepakowego czy lnianego. Należy pamiętać, że im większe ograniczenia jakościowe produktów, tym większe prawdopodobieństwo niedoborów w diecie. Dlatego im bogatsza, tym zdrowsza dieta.