Założeń diety Fultona jest kilka, jedne są ciekawe, a niektóre mogą wydać się wręcz przerażające. Pierwsze i najbardziej zaskakujące jest zrezygnowanie ze śniadań (na rzecz filiżanki czarnej kawy bez jakichkolwiek dodatków nawet słodzików). Autor twierdzi, że zaraz po przebudzeniu organizm jest na kompletnym „głodzie” i jeżeli nie dostarczymy wtedy kalorii to zacznie spalać naszą własną zgromadzoną tkankę tłuszczową. Ponadto zamian owsianki powinniśmy wypić kawę, która z uwagi na kofeinę przyspieszy przemianę materii i dostarczy przeciwutleniaczy. Kolejnym zaskakującym założeniem jest unikanie owoców jak ognia, bardzo rzadko można spotkać dietę, która wyklucza z jadłospisu właśnie ten rodzaj produktów. Autor twierdzi, że zawarta w nich fruktoza odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej. Podobne poglądy ma na temat cukru, który jest głównym winowajcą powstawania boczków. Dieta Fultona zakłada zwiększenie spożycia białka, kosztem węglowodanów głównie tych zawartych w produktach zbożowych, ale też niektórych warzywach np. burakach czy ziemniakach. Posiłki powinny być przeplatane ćwiczeniami fizycznymi, a ostatni powinien być spożyty nie później niż 2 godziny przed snem. Najciekawszym założeniem Diety Fultona nie są wcale zakazy, czy nakazy dietetyczne, tylko zimny poranny prysznic przez 15 minut w temp. 15 stopni Celsjusza zastępujący śniadanie. O ile upalnym latem może być to przyjemnie orzeźwienie (chociaż pewnie nie dla wszystkim), o tyle w środku zimy, kiedy na dworze mrozy i śniegi jest to nie do wykonania. Ponad to tego typu „kąpiele morsa” mogą skończyć się przynajmniej przeziębieniem. Fulton zaleca również wyciszenie, wysypianie się i uspokojenie emocji.
Przykładowy jadłospis diety Fultona składa się z dużych ilości białka, które powinno stanowić 50% każdego posiłku np. drobiu, chudej wołowiny, a dwa razy w tygodniu ryby. Ponadto dieta powinna być bogata strączkowce np. soczewicę. Z warzyw powinniśmy spożywać ich jak najwięcej, jednak z wyłączeniem min. ziemniaków, buraków, kukurydzy czy fasoli. Nie należy zapominać również o odpowiednim nawodnieniu (pić np. zieloną herbatą czy wodą mineralną). Diecie Fultona nie można odmówić oryginalności. Jednak zależy sobie zadać pytanie, jak długo jesteśmy wstanie wytrzymać na tak specyficznej diecie, nie zawsze do końca zbilansowanej? Czy brak kromki chleba rano nie spowoduje osłabienia koncentracji na cały dzień? Czy damy radę tak długo wytrzymać? Czy osiągniemy pożądane efekty, a może efekt będzie dokładnie odwrotny? Odpowiedzi na te wszystkie pytania musicie udzielić sobie sami.