Czy kofeina jest zła? Oczywiście że nie! Wykazano pozytywne skutki suplementacji, między innymi kofeina może obniżyć: ryzyko rozwoju choroby Parkinsona oraz raka wątroby i jelita grubego, zwiększa tempo metabolizmu, redukuje zmęczenie, poprawia proces regeneracji, zmniejsza ryzyko wystąpienia depresji, działa pobudzająco i poprawia koncentrację. Zaleca się suplementację od 100 – 400mg kofeiny dziennie. Oczywiście jak mówił słynny Szwajcarski lekarz Paracelsus „ wszystko i nic nie jest trucizną – wszystko zależy od dawki”. Od kofeiny łatwo jest się uzależnić. Czujemy się nieśmiertelni, nadpobudliwi, możemy spotkać się ze stanami lękowymi, niektórzy uczestnicy badań, którzy przekraczali dawki rzędu 1000mg mieli uczucie „kołatania serca” i silne zaburzenia snu. Efekt ten oczywiście mijał przy odstawieniu kofeiny, ale nie tak łatwo stracić uczucie bycia bogiem. Dlatego też do suplementacji należy podchodzić z lekką ostrożnością (nie przekraczać zalecanych dawek), a gdy przekroczymy porcję rzędu 500mg dziennie zrobić sobie przerwę i „wyczyścić receptory”. Na czym to polega? Organizm przy dłuższym stosowaniu kofeiny łapie do niej adaptację, po prostu receptory są nadmiernie eksponowane na alkaloid, przez co niewielkie dawki wcale go nie pobudzają. W celu przełamania zwiększa się dawkę. Oczywiście wszystko ma swój kres – dawka LD 50 dla kofeiny to ok 150-200mg / kg.m.c. Pijąc kawę nie ma szans by przedawkować, ale stosując suplementy to „tylko” 25 tabletek stężonej kofeiny na dobę.
Gdzie możemy spotkać ten suplement? Naturalnie występuje między innymi w czekoladzie, kawie czy herbacie. W żywności możemy spotkać go w napojach energetycznych, coli, czy shot’ach energetycznych. Kofeinę możemy znaleźć również w lekach na ból głowy czy na przeziębienie (nawet do 300mg w dawce). Jeśli myślimy o suplementach, kofeina znajduje się w prawie każdej przedtreningówce i każdym spalaczu. Dzięki jej właściwością mamy siłę na lepszy trening (bardziej wydajny), mamy większą motywację, robimy głębsze uszkodzenia włókien mięśniowych, dzięki czemu dłuższa jest regeneracja i większa termogeneza powysiłkowa. Dlatego tez kofeina jest najlepszym suplementem dla zaprawionych w bojach aktywnych sportowcach, gdzie każdy kolejny bodziec jest „na wagę złota”.
Podsumowując kofeina jest najbardziej niedocenionym suplementem, dla każdego! Nawet osoby z nadciśnieniem mogą spożywać mniej inwazyjne formy takie jak guarana czy teobromina. Trzeba tylko pamiętać, że zanim zacznie działać („wchłonie się poprzez układ pokarmowy”) mija około 20-40min. Jeśli nie wierzysz – spróbuj, bo według Australijskiego instytutu sportowego to suplement klasy A.