Czy ostatni posiłek o godzinie 18.00 to uniwersalny sposób na utrzymanie dobrej formy?

Nie jedzenie po 18 – sposób na odchudzanie, złota metoda, praktykowana od lat przez ludzi. Czy skuteczna? Czy wszelakiego rodzaje posty żywieniowe wspomagają odchudzanie, czy naprawdę wystarczy nie jeść po 18 i cieszyć się z wymarzonej sylwetki? W każdej metodyce jest ziarnko prawdy, a ta zakładająca post żywieniowy po godzinie 18 zagwarantuje schudnięcie (oczywiście pod pewnymi warunkami) – ale jak zawsze są jakieś mankamenty.

Najpierw zastanówmy się dlaczego post po 18:00? Zakłada się że przeciętna osoba budzi się około 5:00-6:00 a kładzie się spać 21:00-22:00, wtedy ostatni posiłek przypada na około 3 godziny przed snem a rozkład pozostałych posiłków to klasyczne 3-4 godzinne przerwy (wiąże się to z syntezą glikogenu z użyciem cukrów w diecie). Jednym słowem jest to klasyczne odżywianie zalecane przez Instytut Żywności i Żywienia Człowieka.

Teraz rozważmy inną sytuacje np. wstajemy o 8:00 a kładziemy się spać o 1:00 nasze okienko żywieniowe trwa 10 godzin – jeśli jesteśmy w stanie zachować post po 18:00, to dużo łatwiej uzyskać deficyt energetyczny – jak to działa? W pracy „trzyma nas” adrenalina albo napoje kofeinowe, które blokują nam ośrodek głodu i sytości – przez co nie spożywamy pokarmu. Ewentualnie będąc na diecie sięgamy po „pudełka” z sałatką, tortillę czy owoce – nie będąc na diecie natomiast odwiedzamy maszynę z batonami albo panią Zosię z kanapkami. Zakładając, że prace skończymy o 18:00 i nic nie będziemy już jeść, uzyskamy deficyt energetyczny rzędu nawet 50% – dzięki czemu nie tylko schudniemy, ale utrzymamy efekt pracy. Oczywiście nie będzie to sylwetka z Mens’s / Woman’s Healta a sylwetka, która zawiera małą ilość tkanki tłuszczowej, często pozbawiona masy mięśniowej (i w szczególności, gdy siedzimy za biurkiem – „pokrzywioną sylwetkę”).

Medal zawsze ma dwie strony – wieczne niedożywienie może grozić za małą ilością składników mineralnych, witamin czy pełnowartościowego białka. Gdy eliminujemy część posiłków należy pamiętać, by pozostałe zawierały więcej produktów prozdrowotnych. Kolejnym aspektem jest ośrodek głodu i sytości, „magicznie” gdy zaczynamy być na diecie i czy przestawać jeść, nasz ośrodek głodu aktywuje się, przez co więcej myślimy o jedzeniu… zwiedzamy lodówkę i w konsekwencji (cytując wróżkę chrzestną ze Shreka) „i dietę trafił szlak”. A co gdy mamy zmianę nocną w pracy czyli wstajemy o 18 i kładziemy się spać o 10:00, czy oznaczało by to, że spożywamy produkty tylko od 5:00 – 10:00 rano?! Ostatnim aspektem jest trening wieczorny – gdy kończymy wysiłek np. o 20:00, czy oznaczało by to by nie sięgać po posiłek po treningowy i pogłębiać katabolizm?

Niejedzenie po 18:00 jest jedną z najłatwiejszych metodyk w odchudzaniu, uzyskujemy deficyt, łatwo jest wytłumaczyć metodykę oraz stosunkowo łatwo jest utrzymać model dietetyczny. Jednak nie jest to model dla każdego, okienka nie powinni stosować: informatycy pracujący po nocach, osoby pracujące na nocnych zmianach czy osoby aktywne wieczorem. Należy przecież pamiętać, że gdy o 17:30 będziemy spożywali 2 x 40 cm pizzę (zrobimy nadwyżkę energetyczną) to i tak nie z chudniemy!